Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

On sprawił, że czarne jest piękne

11 czerwca 2016 | Plus Minus | Janusz Pindera
Fot. Ray Fisher
źródło: The LIFE Images Collection/Getty Images
Fot. Ray Fisher

Był niezwykłym mistrzem wagi ciężkiej i królem świata, jak sam o sobie mówił. 
Był też symbolem budzącej się do życia czarnej Ameryki, co zauważono później. 
Muhammad „The Greatest" Ali zmarł przed tygodniem. Miał 74 lata.

W boksie najgroźniejsze są ciosy, których nie widzisz. Ali był mistrzem w ich zadawaniu. W 1965 roku w niewielkim miasteczku Leviston w stanie Maine przekonał się o tym Sonny Liston, który w rewanżowej walce został znokautowany już w pierwszej rundzie ciosem, o którym przez lata pisano, że go nie było. A były mistrz zapytany w szatni, czy widział błyskawiczny prawy, który rzucił go na deski, powiedział tylko: – Zobaczyłem zbyt późno.

Piętnaście miesięcy wcześniej, w Miami na Florydzie, gdy walczyli po raz pierwszy, broniący tytułu Liston był zdecydowanym faworytem. Ali, wtedy jeszcze Cassius Clay, przyzna po latach, że rywal budził w nim strach, ale starał się nie dawać tego po sobie poznać. Po czwartej rundzie krzyczał do sekundantów, by go poddać, nic nie widział, był oślepiony tajemniczą substancją, która dostała mu się do oczu. Stojący w jego narożniku Angelo Dundee, jeden z najsłynniejszych trenerów w historii boksu, zachował na szczęście zimną krew. Przemył mu oczy, wytarł je czystym ręcznikiem i radził, by w kolejnym starciu trzymał się od Listona z daleka. Pytany po latach, co to było, mówił, że prawdopodobnie jakaś mikstura, której użyto do smarowania posiniaczonej już twarzy mistrza. Ta następnie przedostała się na rękawice Claya, a stamtąd, gdy potarł nimi czoło, do oczu.

Pod koniec piątej rundy pretendent do tronu znów był sobą, a po...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10468

Wydanie: 10468

Zamów abonament